Robert Rydz urodził się w Chodenicach (obecnie dzielnica Bochni) w roku 1890, zmarł w 1975. Jego życiową pasją był teatr i poezja. Pisał sztuki o tematyce patriotycznej, religijnej i ludowej, jak „Cud nad Wisłą”, „Golgota”, „Kiedy Anhelli wstępował na Wawel”, „Walkowe kochanie”, „Kasine wesele”, napisał też wiele innych utworów scenicznych i widowisk. W Bochni, gdzie po latach wędrówki za chlebem ostatecznie zamieszkał, stworzył amatorski zespół sceniczny – Scenę Kolejarza. Oddawał się też pisaniu wierszy, jego poezja powstawała przeważnie pod wrażeniem chwili. Wiersze Rydza przesycone są miłością do Boga i piękna krajobrazu.
Poproszony przez Związek Lipniczan, podjął Rydz działalność kulturalną w Lipnicy Murowanej. Stworzył tu zespół amatorski, wyreżyserował i wystawił wiele sztuk teatralnych z udziałem miejscowej młodzieży.
Niezależnie od faktu podjęcia na strofach swej poezji tematyki lipnickiej, podkreślić należy emocjonalny związek z tą niewielką mieściną, mając z nią jak widać nie tylko doraźny kontakt zawodowy, posiadł z nią także więź emocjonalną. Ustami lipnickiego dziewczęcia przekazuje swoje „tkliwe serce i duszę poety”, subtelny urok lipnickiej ziemi, historyczną jej przeszłość. Rysuje postać św. Szymona z Lipnicy, wiele miejsca poświęca też lipniczanom za Oceanem i ich przywiązaniu do Macierzy.
We fragmentach cytowanego wiersza odebrać można oczarowanie poety Lipnicą, a zarazem przesłanie do jej mieszkańców by nie zapominali o swojej małej ojczyźnie.
Apel dziewczęcia lipnickiego
„Ukochałam Cię całem dziewczęcym serduszkiem
Lipnico, grodzie stary wśród gór zadumany
Okolony borami jakoby wianuszkiem
Świeżych jodeł i sosen w słońcu roześmianych.
Trzeba tkliwego serca i duszy poety,
Któryby piękno Twoje mógł przekazać na słowa
I farby Twe przenosić z cudownej palety
Na śnieżną biel papieru, boś Ty jak królowa
Miła, niezapomniana nigdy i sławna na świecie,
Boć wszakże Wielki Szymon wyszedł z Twego łona,
Ów pokorny sługa Boży – czysty jak lilij kwiecie,
Którego skroń okala świętości korona.
Kocham Cię ciche miasto z Twemi „podcieniami”
Kocham Twoje ustronia i stare pamiątki,
Które szepcą nam dzieje Twe synfonjami
I wskazują na święte Twego syna szczątki.
Kocham ten przespokojny cmentarz nad strumykiem
Z jego starym kościółkiem wieków dawnych świadkiem,
Co święci błogosławią wieżyczki krzyżykiem
Tych, co śnią tu w mogiłach i tych co ostatkiem
Starych oczu na słonko jeszcze patrzą jasne […]”
oprac. Cz .A.