Szanowni Państwo zwracamy się z prośbą do Państwa, o wsparcie dla naszego synka Mateuszka. Kolejny rok apelujemy do ludzi dobrego serca o wsparcie w postaci 1% lub darowizny dla naszego kochanego synka.
Nie ukrywam, że nie jest nam łatwo, prosić już kolejny rok o pomoc. Niestety w naszym kraju nie ma pomocy w tej kwestii, NFZ nie zapewnia rehabilitacji, do sprzętów dopłaca nie wiele. Jesteśmy zdani na siebie i pomoc wspaniałych ludzi, którzy nam pomagają i wspierają leczenie synka. Za to jesteśmy ogromnie każdemu wdzięczni i serdecznie dziękujemy!
Nasz synek jest bezbronnym kochanym, radosnym skarbem, który bez rehabilitacji, leków jest jak roślina bez wody. Wiem, że jeżeli poddamy się, nie poprosimy o pomoc, to stan Mateuszka się pogorszy. Strach pomyśleć co mogłoby się wydarzyć bez leków sprowadzanych zza granicy, bez rehabilitacji syna.
Gdyby nie codzienna rehabilitacja Mateuszek byłby pokrzywiony, leżący z przykurczami, nie wykluczone, że dziś mogłoby go już nie być z nami.
Praktycznie dzień w dzień syn pracuje z różnymi specjalistami. Życie toczy się wokół Mateuszka i jego opieki. Trzeba się nim zajmować całą dobę. Synek ma też problem ze spaniem, jedzeniem, często choruje.
Nie da się opisać w paru zdaniach, jak wygląda codzienne życie z chorym dzieckiem. Jest to ogromne wyzwanie, poświęcenie, bezradność, bezsilność wylane łzy, strach i wiele wyrzeczeń. Bywają ciężkie chwile, pomimo to trzeba powstać i działać.
Nie będę się rozpisywać, zdaję sobie sprawę, że każdy ma jakiś problem, a także że proszących o wsparcie jest wielu. Jednak z całego serca prosimy o pomoc w leczeniu naszego dziecka.
Z nadzieją liczę na Państwa pomoc. W ubiegłym roku dzięki Państwa wsparciu zakupiliśmy fotelik samochodowy za 9,5 tys. zł, sprzęty do rehabilitacji, kolejny rok rehabilitujemy syna codziennie po 1-2 godz. (koszt godz. 100 zł), kupujemy też zagranicą leki na padaczkę (kuracja ok. 2 tys. zł).
Z leków dostępnych w Polsce już wszystkie stosowaliśmy, działały krótko trwale lub w ogóle. Opłaciliśmy też badania genetyczne 6 tys.zł. Teraz czeka nas zakup pionizatora (ok. 8.tys. zł) obecny już jest za mały, wózka specjalistycznego (ok.10 tys zł).
To tylko nieliczne z wymienionych pomocy. Konieczna jest też dalsza diagnostyka i leczenie ciężkiej padaczki lekoopornej, a także wielospecjalistyczna systematyczna rehabilitacja. Pragniemy i marzymy, aby u syna padaczka została opanowana, każdy atak zagraża jego zdrowiu i życiu, opóźnia rozwój, uwstecznia.
Serce się kroi patrząc na te paskudne ataki, zapierające dech w piersi ze strachu w obawie o życie dziecka. Ataki wyrywała małe ciałko ze snu targając nim bezlitośnie i wykrzywiając. Nasze dziecko płacze, a my jesteśmy bezsilni. Synek ma kilka ataków dziennie. To straszne przeżycia nie do opisania, serce z bólu ściska.
Mimo to Mateuszek robi małe postępy, jednak nadal nie chodzi samodzielnie, nie mówi, nie zgłasza swoich potrzeb. Możemy jedynie domyślać się czego mu potrzeba.
Z całego serca Prosimy o wsparcie dla naszego dziecka i za okazaną pomoc Bardzo Dziękujemy. Jeśli Państwo mają pytania o Mateuszka jego leczenie, chętnie opowiemy.
Pozdrawiamy serdecznie. Życzymy wszystkiego dobrego w Nowym Roku. A przede wszystkim dużo zdrowia, bo sami doskonale wiemy, że ono jest najważniejsze!
Rodzice Mateuszka z Lipnicy Murowanej
Aby wesprzeć Mateuszka wystarczy w rozliczeniu rocznym wpisać: KRS: 0000037904 a w polu „INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE” 18748 PAPROTA MATEUSZ
Wszelkie wpłaty prosimy kierować na konto: